wtorek, 31 marca 2015

Przejażdzka samochodem strażackim

Każdy mężczyzna jako mały chłopiec marzy o tym by zostać strażakiem.
Ja też tak miałem, na każdym balu przebierańców byłem strażakiem, przed zaśnięciem widziałem siebie wynoszącego małe dziecko lub psa z płonącego budynku.
Wyobrażałem sobie jak w filmach, że czekamy w pełnej gotowości na telefon, potem zjeżdżamy na rurze, wsiadamy do naszego super pojazdu, jedziemy przez miasto na sygnale podziwiani przez przechodniów, na miejscu jesteśmy witani jak bohaterowie i wszystko wspaniale się kończy.
Niestety życie weryfikuje nasze dziecięce marzenia, do szkoły strażackiej było daleko więc zostałem kierowcą.

Jednak ostatnio na pokazie umiejętności Państwowej Straży Pożarnej miałem okazję, brać udział w dziecinnie prostych zawodach sportowych. Dbam o kondycję, więc bieg z przeszkodami nie był dla mnie wielkim wysiłkiem. Nagrodą była niespodzianka. Pomyślałem, że zgarnę coś dla córki a tu okazuje się, że tą niespodzianką jest przejażdżka pojazdem pożarniczym.
Cieszyłem się jak mały chłopiec. Na pamiątkę zrobili mi zdjęcie do gazety i dali jeszcze mały samochodzik pożarowy. 
Kto by się spodziewał, że niedzielny wypad na spacer skończy się takimi wrażeniami.
Na tym festynie dowiedziałem się też, że jeszcze nic straconego, mogę zapisać się do OSP.
Właściwie każdy kto jest zdrowym obywatelem, nie ukończył 65 lat może się zapisać. Trzeba wtedy brać udział w czynnościach pożarniczych w swojej gminie, w walce z klęskami żywiołowymi - na przykład budowa wałów przeciw powodziowych, oraz w zabezpieczaniu dużych imprez.
Ten pomysł bardzo przypadł mi do gustu, ciekawe co na to moja żona.... ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz